niedziela, 12 listopada 2017

Rozdział 4 NOWA WERSJA

- Dłużej nie mogliście nie? - zapytała składając kartkę papieru małej Kime. Uwielbiam origami tak samo jak ona. Mógłbym robić to cały czas jednak nie mam na to czasu więc dawno już tego nie robiłem. 
- Zgubiliśmy się. - odparł Kankuro zamykając za sobą drzwi. - Ten budynek jest ogromny. - dodał po chwili.
- Niech wam będzie. - odparła dziewczyna
- Któryś z was umie robić origami? - zapytała nas o ile dobrze pamiętam Chinatsu. Siedmioletnia dziewczynka. Nie da się nie zauważyć że nie lubią sztuki składania papieru. Na jednej z szafek mają pełno różnych składanek z papieru. 
- Gaara - zwrócił się do mnie moja siostra. - Umiesz robić origami i lubisz więc zrób jej coś. Tam jest papier. - dodała wskazując na inną szafkę. - Dziewczyny lubią origami i zazwyczaj ja i Tori je robimy, ale jej nie ma.
- Dobrze. - powiedziałem i już miałem iść po kartkę, ale dziewczynka dała mi parę do ręki. - Dawno tego nie robiłem. - odpowiedziałem siadają obok mojej starszej siostry, a dziewczynka usiadła koło mnie. Normalnie zostałem otoczony przez same baby. Czyli to nie nowość. Zdążyłem się do tego przyzwyczaić. 
- Proszę. - powiedziała dziewczynka wręczając jedną z kartek które położyłem obok siebie. - Zrobisz mi coś ładnego? - zapytała.
- Postaram się, ale naprawdę tego dawno nie robiłem. - odparłem obracając rękoma kartę żeby przypomnieć sobie jakiś moduł z origami i zrobić coś co spodoba się tej dziewczynce. - Wiem. - dodałem i położyłem kartę na ziemi oraz zacząłem składać ją w coś co było jednym z moich pierwszych origami jakie kiedykolwiek zrobiłem. Składałem kartkę w różne strony oraz moduły, a po około pięciu minutach moje dzieło było już całe. Podałem dziewczynce wilka, a ta uśmiechnęła się.
- Dziękuje. Jest bardzo ładny. - odpowiedziała. - Zrobisz mi coś jeszcze? - zapytała, ja pokiwałem głową i zabrałem kolejną kartę papieru. Zacząłem składać kolejne zwierze które pamiętam z dzieciństwa jednak to już nie było takie proste. Zajęło mi to dłużą chwile jednak po wielu próbach udało mi się i dziewczynka trzymała w swoich rączkach króliczka
- Również dziękuje jest śliczny. - odpowiedziała. - Tyle mi na dziś wystarczy. - dodał po chwili zastawienia po czym wstała i podeszła do szafki na której było origami i ułożyła moje prace między innymi obok prac Temari która wykonała pieska, żurawia oraz słonia dla Kime. Zacząłem szukać wzrokiem mojego brata. Zdziwiłem się gdy zobaczyłem go przy stoliku wraz z misiami, herbatką i jedną z dziewczynek. Gdy zauważył że się na niego patrze głową zachęcił mnie żebym do nich poszedł. Tak zrobiłem. Wstałem z podłogi, otrzepałem się i poszedłem w ich stronę. 
- Kakaegage- sama też idzie się bawić lalkami? - zapytał piskliwy głosik obok mnie. Spojrzałem na osobę obok mnie i była to Kime trzymająca większego misia od niej w rączkach. Przypomniała mi w pewnej chwili mnie z dzieciństwa gdyż ja również chodziłem z misiem. Nie były to za dobre czasy i nie za bardzo chcę je wspominać. 
- Właściwie to idę do brata. - odpowiedziałem. 
- Ja również idę do pana brata. Obiecał mi że wypije ze mną herbatkę. - odpowiedziała i popędziła do stolika. Nie dość że takie małe do tego miś w rękach to jeszcze strasznie szybkie. Nim się obejrzałem do siedziała obok swojej młodszej siostry, a misia położyła na drugim krześle. Podszedłem również do stolika i zająłem miejsce po prawej stronie Kankuro. 
- Pan Kakao też będzie pił z nami herbatkę Atsuko. - powiedziała dziewczynka do swojej młodszej siostrzyczki. Mógłbym się założyć że od dzisiaj będą do mnie mówić Kakao. 
-  No więc Panie Kakao i Panie Ciasteczko. - zaczęła Kime. Kankuro również ma nowa nazwę. - To bardzo miło z panów stron że przybyliście na nasze przyjęcie. 
- Ja naleje piciu. - powiedziała mała dziewczynka i wzięła dzbanek po czym podeszła do każdego i nalała mu do filiżanek herbaty. Prawdziwej herbaty. Myślałem że będzie to jakaś wymyślona herbata, a ta była prawdziwa i nawet dobra ponieważ gdy dziewczynka usiadła z powrotem z swoim miejscu to wszyscy spróbowaliśmy herbaty. Minęło dziesięć minut, a dziewczynki odeszły od stolika mówiąc że już im się nie chce więc ja i Kankuro wstaliśmy i podeszliśmy do Temari która rozmawiała z Ayano, Keiko, Tolą i Tini. 
- Smakowała wam herbata? - zapytała Temari.
- Bardzo dobra. - odpowiedział Kankuro, a ja pokiwałem głową. 
- To się ciesze jednak ja będę musiała jeszcze chwile zostać jeśli chcecie możecie już wrócić do domu. Prawdopodobnie wrócę wieczorem. - odparła po chwili namysłu.
- Zostaniemy jeszcze. - powiedział Kankuro. Nie musiałem się z nim kłócić ponieważ wiedziałem  co chcę zrobić. 
- Okey jak chcecie. - odpowiedziała.
- Martwię że Ama jeszcze nie ma. - opowiedziała Tola.
- Na pewno lada chwila się zjawi. - powiedziała Ayano.
- Oby. - dodała Tini.
- Często tak znika? - zapytał Kankuro. 
- Szczerze? Ostatnio prawie cały czas. - powiedziała Keiko.
- A kiedy wraca?
- Powinna zaraz być. - powiedziała Tini.
Minęło dwadzieścia minut w tym czasie rozmawiałem z Kankuro na temat tej dziewczyny w jednej z części pokoju. Jednak naszą rozmowę przerwał głośny płacz. Okazało się że płacze Kime która pobiegła w stronę grupki sióstr które stały przy Temari. Co się stało? Czy to był smutny czy wesoły płacz?
- Co się stało ? - zapytał mój starszy brat gdy byliśmy już koło dziewczyn. Kime wciąż płakała.
- Nic się nie stało. - odpowiedziała Ayano. Skoro nic się nie stało to dlaczego to dziecko płacze. - Kime nie płacz. Mówiłam ci żebyś nie próbowała latać jak ptak skacząc z łóżka. - dodała po chwili podchodząc do małej i biorąc ją na ręce. To wszystko wyjaśnia tylko to zbiegowisko jest trochę dziwne, ale niech im będzie. Co prawda nie rozumiem kobiet, ale myślałem że coś się stało  skoro one wszystkie stoją w jednym miejscu.
- Dlaczego nie ma jeszcze mojej Vicky ? - płakała i pytała Kime wtulona w swoją starszą siostrę. - Miała by dawno temu, a jeszcze jej nie ma. Mówiłyście że będzie za chwilę. Minęło już dużo czasu, a jej dalej nie ma. Dlaczego ? - zapytała po raz kolejny. Właściwie to o wili mowa. Pięć minut po pytaniu dziewczynki drzwi się otworzyły i weszła przez nie średniej wysokości postać z kapturem na głowie przez który nie mogłem dotrzeć twarzy. Jak kury na nasiona dziewczyny oprócz Ayano która pocieszała na rękach Kime podbiegły do dziewczyny. 
- Gdzieś ty była ? - zapytała Tini.
- Dlaczego cię tak długo nie było ? - zapytała Tola
- Dlaczego cię nie było ? - zapytała Keiko 
- Dlaczego nie powiedziałaś że gdzieś idziesz ? - zapytała Sata 
- Czemu jesteś tak późno ? - zapytała Saita 
Pojawiały się jeszcze różne pytania jednak nikt nie dostał odpowiedzi.
- Cieszcie się że jestem, a nie zadawajcie tyle pytań. - odpowiedziała dziewczyna wciąż pod kapturem.
Kankuro, Temari i ja staliśmy kawałek dalej i przyglądaliśmy się tej sytuacji. Dziwiłem się czemu Temari jeszcze nic nie powiedziała. 
- Wyczuwam kłótnie. - szepnął do mnie Kankuro. 
- Wyczuwam coś gorszego. - odpowiedziałem. Ale jednak się myliłem. Mała Kime przestała płakać i poprosiła siostrę żeby ją postawiła po czym popędziła do szesnastoletniej siostry. Ta wzięła ją na ręce i ściągnęła kaptur. Cholera. 
- Torcie nareszcie jesteś ! - krzyknęła dziewczynka i przytuliła się do dziewczyny. Właśnie. Dziewczyna miała około metra siedemdziesiąt, szczupła. Jej włosy miały ciemny kolor, ale za to miała niebieskie oczy. Zauważyłem również miała paznokcie pomalowane na czarno. 
- Tak jestem. - odpowiedziała ciemnowłosa i spojrzała w moja stronę. - Cześć Temari. - odparła. - Widzę że przyprowadziłaś braci.  
- Tak Pan Kakao i Pan Ciasteczko pili z nami herbatkę. - odparła Kime. 
- A Kazekage- sama zrobił mi origami. - powiedziała Chinatsu. Szesnastolatka spojrzała na mnie i zmierzyła od dołu do góry. Kiedy spojrzała mi w oczy przeszedł mnie dziwny dreszcz po plecach.
- W końcu ktoś musiał robić origami dziewczyną gdy cię nie było. - powiedziała Ayano. 
- Przynajmniej naszym gościom się nie nudziło. - odpowiedziała Vicky.
- Właściwie to tutaj nie da się nie nudzić. - powiedział Kankuro. - Kankuro no Sabaku. Jestem wolny jak coś. Lubię składać marionetki oraz leżeć. - dodał, a dziewczyna parsknęła śmiechem. Mój brat tyrpnął mnie ramieniem. 
- Kazekage. - odparłem. - Właściwie to Gaara no Sabaku. - przedstawiłem się.
Dziewczyna postawiła Kime na ziemi i podeszła bliżej nas. 
- Tori Sugai. albo Vicky to już jak chcesz. - odpowiedziała podając rękę pierwsze mojemu bratu. - To zaszczyt poznać samego Kage. Kazekage- sama bardzo mi miło. Nazywam się Vicky Sugai. - powiedziała podchodząc do mnie oraz wyciągając prawą dłoń, a ja uścisnąłem ją. Przy okazji przyjrzałem jej się bardziej. Miała na sobie długie ciemne spodnie oraz niebieską obcisłą bluzkę ponieważ wcześniej ściągnęła czarną kurtkę. Zauważyłem też że od jej nadgarstka do łokcia rozciąga się bandaż. Na jej dłoni było parę zadrapań. Ciekawe od czego. Zdałem sobie sprawę że za długo trzymam jej dłoń i puściłem ją. 
- Torcie pobawisz się ze mną ? -zapytała Kime ciągnąć ciemnowłosą za nogawkę. 
- Jestem zmęczona Kime. - odpowiedziała. Chciałabym się położyć. - powiedziała i już chciała ruszyć w stronę swojego łóżka jednak odezwał się Kankuro.
- Słyszałem że mam umiejętności lepsze od Jonina. - zaczął. - Co potrafisz ? - zapytał. 
- Jestem zaawansowana w posługiwaniu się różnoraką bronią ninja. - powiedziała. - Oprócz tego znam się na medycynie. - dodała i odwróciła się do nas przodem. 
- Skoro znasz się na medycynie to pewnie posiadasz unikalną czakrę oraz inne zdolności. - odpowiedział.
- Kankuro daj jej spokój. - odezwała się Temari. 
- Owszem. Posiadam unikalna czakrę i mam jakieś tam zdolności jednak nie znam typu swojej natury. - powiedziała. 
- To dobrze się składa. - zacząłem. - Kankuro. - zwróciłem się do brata. Wiedział co chcę zrobić i wyciągnął swój z kieszeni. 
- Jesteście nie poważni. - skomentowała nasza siostra. - Wszędzie szukanie wojowników. 
- Nie szukamy wojowników tylko chcemy uzupełnić ich akta. - powiedział Kankuro. - Skoro parę z was jest Chuninami to dziwnym trafem nic o was nie wiemy. 
- Zdałyśmy egzamin za pomocą walki w ręcz albo w niektórych przypadkach bronią. - zaczęła się bronić Tini.
- Dość ! - odparła Ayano. - Temari. - zwróciła się do mojej siostry. - Znamy się już bardzo długo i powinnyśmy ci powiedzieć coś więcej o naszym klanie. - dodała dziewczyna.
- Ale o czym ty mówisz ? - zapytała dziewiętnastolatka.
- Posiadamy Kekkei Genkai o nazwie Sutaai. Jednak nie u każdej z nas jest tak dobrze rozwinięty jak u Vicky. Nie znamy wszystkich możliwości dlatego nie wychylamy się jako ninja i nigdzie nie podajemy o sobie informacji. Gwiezdne oko naszego klanu to również niebezpieczna technika dlatego w wolnych chwilach uczymy się jej kontrolować przez różne treningi umysłowe i koncentracji. Nie wiemy jakie typy natury posiadamy ponieważ rodzice nie zdążyli nam o nich powiedzieć przed śmiercią dlatego ich nie trenujemy. Naprawdę nie chciałam ci o tym mówić, bo bałam się że tego nie zaakceptujesz i już nigdy się nie zobaczymy. Jednak powinnam. - odpowiedziała dziewczyna.
Niesamowite. Kekkei Genkai o którym nie słyszałem nigdy znajduje się w mojej wiosce. Tylko szkoda że nie umieją nad nim panować. 
- Rozumiem was dobrze gdybym również była w podobnej sytuacji też bym nie chciała nikomu o tym mówić. - odparła moja starsza siostra. - Skoro moi bracią chcą sprawdzić wasze umiejętności formalnością to może chcecie spróbować. 
- Tak spróbujemy. Nie jest to niebezpieczne więc dobrze. 
- To wytłumaczymy wam jak to się robi. - odparł Kankuro, a ja również potwierdziłem. Po czym wyciągnęliśmy z kieszeń dwa  swoje Kunai'e, a zwój Kankuro wręczył Temari. 
- Prawda jest tka że u nas w rodzinie nie robi się tej formalności, ale mam nadzieje że wszystko wyjdzie tak jak to było do tej pory. - powiedziała Temari. 
- Najpierw wam pokarzemy jak to się robi, a na przemień będzie to robić u któregoś z nas. - powiedział Kankuro. - Zaczynamy. - odparł, a Temari wręczyła nam po jednej kartce ze zwoju. - Na początku trzeba przeciąć sobie kawałem dłoni lub palca i dotknąć miejscem z którego kapie krew kartki oraz powiedzieć jedną rzecz. Następnie trzeba skumulować w sobie czakrę i wtedy to co się wydarzy z kartką powie nam wszystkim co jest kogo zdolnością. - wytłumaczył cały proces tej formalności. - Ja zacznę. - dodał i przejechał sobie Kunai'e, pomiędzy kciukiem i jednym z palców. Przyłożył dłoń i powiedział: Gunshuku po czym skumulował czakrę w sobie. Kartka najpierw zmarszczyła się. - Jest to Uwolnienie Błyskawicy. - wyjaśnił. Następnie zrobiła się wilgotna. - Uwolnienie Wody. - odpowiedział. Potem kartka się przecięła. - Czyli Uwolnienie Wiatru. - odarł. - Ostatnią czynnością jaką kartka zrobiła było pokruszenie się na małe kawałki. - Oraz ostatni mój tym natury czyli Uwolnienie Ziemi. - zakończył. - Są to mojej umiejętności jakie posiadałem do tej pory i nie zauważyłem nic nowego. - powiedział. - Teraz twoja kolej. - zwrócił się do mnie. 
- Właściwie to moje umiejętności pojawiły się już u Kankuro, ale je zaprezentuje. - powiedziałem przecinając sobie dłoń w poprzek zaczynając od tego samego miejsca co Kankuro czyli nasady dłoni. Przyłożyłem miejsce przecięcia do kartki i powiedziałem Gunshuku.Po czym skumulowałem całą swoją czakrę w sobie. Moja kartka tak jak w przypadku Kankuro pierwsze zmarszczyła się. - Uwolnienie Wody. - powiedziałem. Następnie zdarzyło się coś czego się nie spodziewałem moja kartka zapłonęła. Moje źrenice rozszerzyły się zresztą Kankuro i mojej starszej siostry też. - Uwolnienie Ognia. - powiedziałem zdziwiony. Potem moja karta się przecięła. - Uwolnienie Wiatru. - dodałem wciąż zszokowany poprzednio nowo odkrytą umiejętnością. Następnie tak jak w przypadku mojego brata moja kartka na koniec się pokruszyła. - Oraz Uwolnienie Ziemi. - dodałem.
- Nie wiedziałem że posiadasz Uwolnienie Ognia. - powiedziała Kankuro.
- Ja również nie wiedziałam - dodała moja siostra.
- Wiecie co? Ja tym bardziej o tym nie wiedziałem. - odparłem. - Jak wrócimy do domu to będę musiał trochę poczytać. 
- Przecież mówiliście że to tylko formalność. - powiedziała Keiko. - A formalność nie zawsze może być prawdą. 
- To prawda. - powiedziała Ayano.
- Gdybym jako sensor miało możliwość sprawdzenia tego u siebie jakie typy natury posiadam to bym wam wszystkim powiedział czy to prawda. 
- Chwila ty posiadasz umiejętności sensora. Czemu nam nie powiedziałeś? - zapytała Temari wskazując na siebie i Kankuro. - Jak mogłeś nam o tym nie powiedzieć.
- Ja o tym wiedziałem. - powiedział Kankuro. 
- To dlaczego ja nic o tym nie wiem? - zadała kolejne pytanie moja siostra. 
- Również nie wiem o wielu rzeczach, a ty nie musiałaś o tym wiedzieć i pewnie być nie wiedziała gdyby nie ta dziwna sytuacja. 
- Pogadamy o tym w domu. - odparła Temari. Będzie źle.  
- Ja to chyba dam rade sprawdzić. - powiedziała Vicky. - Tylko nie wiem jak to się robi. 
- Gaara ci to wytłumaczy skoro też jest sensorem. - powiedziała oburzona Temari. Przed nią to serio nie można mieć żadnych tajemnic, bo jak się o nich dowie to strasznie się piekli. W domu będę miał straszne piekło. Co ja wtedy zrobię ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytane? Skomentuj ! :D