niedziela, 12 listopada 2017

Rozdział 1 NOWA WERSJA

 - Temari jak zwykle coś sobie obieca to my zawsze musimy być w to wplątani. - odparł mój starszy brat Kankuro z grymasem na twarzy przeszukując naszą wspólną szafę. - Pomyśleć że gdyby nie ona to byłbym teraz w dużo ciekawszym miejscu, a do tego byłoby to miejsce w którym lubię przebywać. - dodał. Nie musiałem się długo zastanawiać nad słowami które wypowiedział, ponieważ dobrze go znałem i wiedziałem o co mu chodzi. - Przynajmniej raz mogłaby się zająć sobą, a nie kimś innym kogo nawet nie znamy. - odparł przeszukując wieszaki. W sumie miał w sporej części racje, ale Temari mimo swojego twardego charakteru była naprawdę pomocna jeśli chodzi o innych ludzi - najwidoczniej ja i mój brat nie zaliczaliśmy się do listy osób którym ona pomaga z chęcią. - Kiedyś ja się nie powstrzymam i uderzę własną siostrę, ale możliwe że wtedy oberwę tak mocno że nie wstanę przez kolejne parę dni z łóżka.  - powiedział wyciągając coraz to inne ubrania z naszej szafy. Mieliśmy tam dużo nie potrzebnych pierdół których i tak żaden z nas nigdy nie założy, ale żadnemu nie chciało się tego posprzątać i wyrzucić niepotrzebne rzeczy. W sumie w końcu ktoś powinien się tym zając, bo gdy wybieraliśmy się gdzieś musieliśmy zacząć się ubierać co najmniej dwie godziny wcześniej, ale odpowiednie ubrania i tak zawsze znajdywaliśmy po długim czasie. - Mógłbyś mi pomóc, a nie stać jak widły w gnoju, bo inaczej nigdy stąd nie wyjdziemy.  - dodał pośpiesznie, a ja westchnąłem i wywróciłem teatralnie oczami. Nie miałem najmniejszego zamiaru ruszać się z miejsca w którym stałem. - Naprawdę jak się wkurzę to wszystko spale. - dodał i zaczął wyrzucać różne rzeczy z szafy. Gdyby Temari to usłyszała to oberwałby najprawdopodobniej wachlarzem ponieważ nie mielibyśmy w czym chodzić, a ona nie pozawalała by nam pójść nawet raz do sklepu żeby kupić sobie jakieś dobre odzienie  lub obuwie. Już raz to się przydarzyło i raczej wolałbym tego nie powtarzać. - Nareszcie! - krzyknął i rzucił w mnie czarnymi ubraniami tak, że oberwałem nimi w twarz. Nie były to ubrania na pogrzeb przynajmniej nie tym razem. Kankuro rzucił mi jeszcze sznurek oraz sam wyciągnął swój strój. - Kolejnym razem nie będę już taki miły. - powiedział i na bokserki zaczął nakładać czarne luźne spodnie. Nic w tym dziwnego że on jest w bokserkach dla niego właściwie to jest normalne. Po domu tak chodzi i nic sobie nie robi z uwag Temari której nie podoba się jego wizerunek w bokserkach, ponieważ wolałbym nie denerwować Temari chodziłem po domu w normalnych ciuchach, a najczęściej  miałem na sobie czerwone spodnie oraz pasującą do nich bluzę. W moich ubraniach główny kolor który przeważał to oczywiście czerwony, ponieważ pasował mi do włosów. Czasami chodziłem ubrany inaczej oczywiście gdy była taka potrzeba, ale to było naprawdę rzadko. W biurze i na zebraniach ze starszyzną musiałem być w ubraniu dla Kazekage co strasznie mnie denerwuje, ponieważ jest na mnie za długie i muszę je podnosić za każdym razem gdy wchodzę po schodach lub przechodzę przez wysoki próg. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić, ale i tak dalej wkurzała. Niby nic, a jednak coś. Ubrania które miałem w ręce rzuciłem na swoje łóżko. Nic dziwnego że ja i Kankuro mamy teraz wspólny pokój bo wcześniej jego pokój mieścił się w piwnicy i był połączony z pracownią, a teraz on ma pracownie na dole. Stało się tak ponieważ był to kolejny rozkaz Temari. Oczywiście mimo mojej wysokiej rangi w wiosce w domu rządziła kobieta która była moja siostra, a dlaczego? Bardziej męskiej dziewczyny nigdy nie widziałem. Temari znana ze swej okrutności nie jednego mężczyznę by powaliła jednym palcem. Dobra. Może trochę wyolbrzymiam, ale wielu facetów się jej boi. Podszedłem do swojego łóżka po czym na nim usiadłem i spojrzałem na brata który siłował się ze swoim zamkiem w spodniach. Żałosne. - To cholerstwo jest za małe! A ty co się patrzysz? Ubieraj się, bo w każdej chwili morze wejść tutaj nasza siostra. - powiedział i dalej ciągnął do góry zamek. Posłusznie wstałem i ściągnąłem spodnie i założyłem na moje czarne bokserki spodnie które wcześniej wyciągnął Kankuro. Nie miałem takiego problemu jak on ponieważ ostatnio wyskoczyłem w górę, ale na moje szczęście spodnie nie były krótkie. Kolejną czynnością jaką wykonałem była ściągnięcie koszulki i Kankuro ściągnął swoją równocześnie ze mną. Przez tyle lat większość rzeczy robimy synchronicznie. To jest dziwne. Założyliśmy czarne koszule i oboje udaliśmy się do łazienki. - Na szczęście dziś jest sobota. - powiedział i zaczął grzebać za swoją maszynką do golenia. Znalazł ją po paru minutach po czym wszedł do łazienki, a ja za nim. Mężczyzna podłączył sprzęt i podszedł do lusterka i stanął przed nim biorąc również piankę do golenia. Również podszedłem do niego i zabrałem jedną rzecz z koszyka która była szczoteczka do zębów na którą nałożyłem miętową pastę i włożyłem do ust. Góra, dół, prawo, lewo. Szorowałem. Kankuro spojrzał na mnie z pod łba i powiedział. - Jeśli kiedyś zaczniesz się golić to powinieneś wiedzieć jak to się robi, bo inaczej zatniesz się i będziesz wyglądał jeszcze gorzej niż w chwili obecnej. - zaczął. Mój brat już od paru miesięcy prawi mi kazania na temat męskości i takich tam pierdół, ale ja wiem swoje. Dopóki nie zgolę sobie meszku który mam nad górną wargą nie będę musiał użerać się z prawie codziennym goleniem brody i szybko odrastającym zarostem. Kankuro mówi że to nie odrasta tak szybko, ale nie wierzę mu w tej kwestii. Uważam że na razie nie muszę się golić ponieważ mam lekko czarny meszek i nie widzę potrzeby, a zresztą po co to golić jak mi to nic nie robi nawet prawie tego nie widać no jeśli ktoś by się do mnie naprawdę bardzo zbliżył to zauważyłby czarne małe włoski, ale bez przesady. Temari również jest za tym co mówi Kankuro. Niby mam się już zacząć golić, ale według mnie mam na to jeszcze czas. Pewnie i tak skończę na starość z wąsem. Wiadomo. Mój głupszy brat zaczął się golić w wieku piętnastu lat i od tamtego czasu musi to robić prawie codziennie, ale czasami zdarzają mu się wyjątki. Dlatego nie chcę popełniać tego samego błędu co on. - Jak myślisz czy te dziewczyny są ładne? - zapytał i uśmiechnął się w moim kierunku szyderczo.  No tak. Dziewczyny. Nie dziwię się że Kankuro się zgodził. Mój brat już od dłuższego czasu poszukuje kogoś z kim będzie "szczęśliwy", a znając jego pewnie chodzi mu o bzykanie się co noc. W tym doku dziecka jest chyba dwunastka dziewczyn które są siostrami. W różnych wiekach. Pierwszy raz jak o tym usłyszałem. Dwanaście razy być z kimś w łóżku. Nie powiem trochę mnie to zdenerwowało, ponieważ nie słyszałem żeby którakolwiek z nich była ninją, albo przynajmniej przystępowała do egzaminów. Bez sensu. Mieć tyle dzieci, a żadne nie jest ninją. To lepiej nie mieć wcale. Przynajmniej ja tak uważam. I to jeszcze dziewczyny, ale szczerze to się nie dziwie bo mało która kobieta umie dobrze broń trzymać, a co dopiero walczyć. Gdyby moja starsza siostra to usłyszała to na pewno bym już nie żył. Właściwie gdyby nie ona to też dalibyśmy sobie rade. Przynajmniej moja osoba, bo Kankuro potrzebuje drugiej osoby. Kobiety rzecz jasna. Nie potrafi ani gotować, ani nic związanego z opiekowaniem się domem. Dlatego też jak zostaje w domu to zostaje albo Temari gdy nie ma jakiś misji, albo ja jak nie potrzeba mnie w budynku Kazakega. Ostatnio mało tam przebywam. Nie mam papierów do podpisywania ani nic tylko rozdzielam misje. Pasuje mi to. Nie będę zaprzeczał, ponieważ nie lubię tamtego miejsca. Mimo mojego wieku dalej uważam że bycie Kazekage jest trochę za bardzo przytłaczające, bo nie mam czasu nie wiele rzeczy które robią osoby w moim wieku. Nie mogę zrozumieć nigdy mojego brata. Jeśli Temari z nas z kimś poznaje to najczęściej są to dziewczyny ponieważ dobrze wie że jeśli spotkałaby jakiegoś chłopaka to miałaby ze mną do czynienia oraz oczywiście Kankuro rzecz jasna. Wracając do tematu. Kankuro zawsze ma nadzieje że spotka jakąś ładną dziewczynę i odbuduje z nią nasz klan. Klan No Sabaku. Twierdzi że odbudowanie klanu zostało powierzone w jego ręce ponieważ uważa ze nigdy nie znajdę dla siebie panny. Jednak ja uważam że on tak tylko mówi i chce się po prostu z kimś bzyknąć. Ale po co mi dziewczyna ? Temari mnie i tak denerwuje drugiej mi nie potrzeba, a jeśli ma okres to wtedy wole przebywać albo na treningu, albo w budynku Kazekage. Gdy byłem młodszy to moja siostra chciała mnie wyswatać z moją byłą uczennicą - Matsuri, ale jej się nie udało. Aż taki głupi nie jestem. Oczywiście ta dziewczyna się zasmuciła i nie odzywa się do mnie od tego dnia co powiedziałem jej że nie interesują mnie dziewczyny. Temari to słyszała i myśli że jestem gejem. To nie prawda. Wtedy nie miałem tego na myśli. Niestety ile razy bym jej to tłumaczył to ona wciąż twierdzi że lubię chłopców o chce to ukryć. Plus jest taki ze nikt już mnie z nikim nie swata. Przynajmniej tyle dobrego. Wiele osób uważa że mam powodzenie u płci przeciwnej. To prawda. Prawie każda dziewczyna , kobieta w Sunie czy w świecie shinobi chce żebym był tylko jej. Mam pewność że gdyby nie został kimś taki wysokiej rangi to bym miał takie powodzenie. Jasne że bym nie miał, bo w końcu młody, przystojny Kazekage to pragnienie większości dziewczyn. Nie to co Tsuhikage. Wracając do mojej orientacji seksualnej nie interesuje się aż taki dziewczynami żeby za nimi latać, bo nie jestem romantykiem. Chociaż kto wie. Nigdy w życiu nie spotkałem jakiejś wyjątkowej laski. Nawet szczególnie się za nimi nie rozglądałem. Ba ! W ogóle się nie rozglądałem. Jakoś nigdy szczególnie mnie nie ciągnęło mnie do dziewczyn. Do chłopców też nie. Nie wydaje mi się żebym miał czas na rozglądanie się za płcią przeciwną, bo mam wiele rzeczy na głowie tak jak dbanie o dobro wioski. Sprawy z egzaminami które w tym roku odbędą się jeszcze nie wiadomo gdzie najprawdopodobniej w Sunie. Wolałbym nie, bo miałbym więcej roboty, a tego już nie zniosę. Za dużo na mojej głowie jest spraw. Od Temari która co jakiś czas zagląda do naszej Akademii Ninja dowiedziałem się że na razie nie ma nikogo kto miałby jakiekolwiek szanse żeby zakwalifikować się do pierwszej części egzaminu.Wstyd na całą wioskę w której odbywa się egzamin żeby nie było z niej żadnego uczestnika. Właśnie dla tego mam nadzieje że u nas się nie odbędzie ponieważ czułbym się niezręcznie. Od ostatniego egzaminu który był w Wiosce Ukrytego Liścia minęło pięć lat. Nigdy bym nie pomyślał że mój udział tak mnie zmieni. Że poznam Naruto który pokaże mi że nie jestem sam i że demon który we mnie był nie jest aż taki zły i że mogę z nim w żyć w zgodzie. Zmienił mnie i to wyłącznie tylko jego zasługa, ale sam też musiałem odbyć długą drogę ze swoim sumieniem i zrozumieć mojego ojca i matkę którzy już nie żyją. Właśnie. Ciekawe gdzie jest teraz moja rodzicielka. Teraz jak o tym myślę to naprawdę jej dziękuje że jestem na tym świecie i za wszystko co dla mnie zrobiła, ale szkoda że jej tutaj nie ma. Nie mam pewności że moje życie gdyby była przy mnie było lepsze, ale wyglądało by zupełnie inaczej i nie czułbym w sercu tej pustki. Widziałbym ją na co dzień, a tak to widziałem ją tylko raz na zdjęciu w dodatku byłem mały. Z opowieści mojego ojca wynika że mnie nie kochała, ale w trakcie Czwartej Wielkiej Wojny Shinobi wskrzeszony wyznał mi prawdę. Gdybym mógł to zrobiłbym wszystko żeby wtedy nie zmarła. Gdybym się nie urodził. Nie było by mnie, ale ona nadal by żyła. Czy byłaby szczęśliwa ? Tego nie wiem, ale dalej gdzieś głęboko w sercu czuje się winny za jej śmierć choć nie powinienem. Kolejną osobą którą chciałbym jeszcze kiedyś spotkać jest mój ojciec. Okłamywał mnie przez większość mojego życia, ale miał swoje powody które mi nawet kiedyś zdradził. Gdyby nie Orochimaru przez którego mój ojciec straciłby życie wciąż by żył, ale pewnie nigdy bym nie poznał prawdy o swojej matce. Patologia. Tak źle i tak nie dobrze. Serio najlepszym wyjście było by gdybym się nie urodził. Nie było by tego co jest teraz, ale też nigdy bym nie poznał tak wielu wspaniałych ludzi jak Uzumaki Naruto członka klanu Uzumaki który stał się bohaterem i osiągnął swoje marzenia., Uchiha Sasuke ostatniego potomka klanu którego symbolem jest wachlarz oraz zbiegłego ninja z Konohy  - uznaje go za wspaniałego shinobi, Nara Shikamaru najmłodszego, a zarazem najsilniejszego członka klanu który od zadania dziejów zajmuje się cieniami powinienem też dodać że idiotę bo zaleca się do mojej siostry obiecuje że jeśli ją skrzywdzi to osobiście mu pogratuluje, Hyuge Neji'a który pokazała mi że można zmienić swoje przeznaczenie jeśli się tego chce oraz Rock Lee. Każdy z nich pokazał mi jaki powinienem być i co powinienem czuć. Odkryli we mnie uczucia, a zwłaszcza obecny Siódmy Hokage wioski Liścia który spełnił swoje największe marzenie i zjednoczył świat Ninja oraz pięć wielki nacji ninja. Zmienił świat na lepsze. Dzięki niemu wygraliśmy wojnę i raz na zawsze przezwyciężyliśmy Obito, ale Madara zwiał. Więc w świecie shinobi wciąż czyha ogromne niebezpieczeństwo i członkowie zespołu ANBU szukają czegoś na jego temat. Jest cicho. Zdecydowanie za cicho. Cisza przed burzą. Wielu ludzi na świecie obawia się najgorszego że w końcu Uchiha wyszkoli nową armię i raz na zawsze zniszczy świat shinobi, ale ją też ludzie którzy twierdzą że odszedł i dał sobie spokój. Suna jak i inne wioski mają mu za złe że z jego ręki zginęło tak wielu świetnych shinobi min. Neji Hyuga z pobocznej gałęzi klanu który mógł w życiu odnieść wielki sukces, ale zginął oddając życie za Kyubi'ego. Gdyby nie wojna to wszystko było by tak jak zwykle. Chłopak by żył i miał się dobrze. Takie życie. Życie Shinobio jest ciężkie i bywa czasami bardzo okrutne. Od wojny minął rok, a ludzie wciąż nie moją ustabilizować się i zacząć żyć na nowo. No nie dziwię się im. Mi również jest ciężko. na tej wojnie wyjątkowo dużo dzieci z Suny straciło rodziców i dla tego powstał ten sierociniec do którego Temari nas dziś ciągnie. Po umyciu zębów i przemyciu twarzy zimną wodą wyszedłem z łazienki za Kankuro i usiadłem jeszcze chwile na swoim łóżku. Teraz zdałem sobie sprawę, bo wcześniej o tym nie myślałem choć mój brat mi o tym mówił że tam przecież będą same dziewczyny, a ja nie wiem jak się zachowywać przy dziewczynach i to w takiej ilości. Zresztą tak jak większość pewnie są moimi skrytymi fankami. Czy moja siostra to w ogóle przemyślała ? Pewnie że nie, albo kryje się za tym coś bardziej skomplikowanego. Czyżby moja siostra znowu bawiła się w swatkę i chciała żebym ja albo mój brat znaleźli sobie dziewczyny żeby ona mogła spotykać się z Shikamaru i kochać w krzakach jak ja tego nie widzę. Aż tak ślepy nie jestem i widzę jak się na siebie patrzą. Ludzie jeszcze trochę i oni się zjedzą. Co prawda Temari się nie dziwię, bo patrzy się na niego jeszcze znoście, ale ona wpatruje się w nią jak w obrazek. Masakra. Nie wiem co bym zrobił gdyby Kankuro tak robił, a o sobie to już nie wspomnę.  Nagle drzwi do naszego pokoju otworzyły się przerywając moje przemyślenia które najprawdopodobniej nie miały by nigdy końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytane? Skomentuj ! :D